Adam Pietrasiewicz Adam Pietrasiewicz
742
BLOG

Co się stanie jak FED wyłączy drukarkę?

Adam Pietrasiewicz Adam Pietrasiewicz Gospodarka Obserwuj notkę 11

 

Wpis dla ekonomicznych analfabetów takich jak ja.
 
Jak ktoś się na ekonomii zna, to nic ciekawego tu nie znajdzie – co najwyżej może zacząć krytykować w komentarzach. Są tu w Salonie24 ludzie, którzy coś wiedzą o ekonomii, są tacy, których to nie interesuje, są też tacy, których to interesuje, ale nie mają wystarczającej wiedzy. Na przykład ja. Wiedza nie jest zawsze dostępna na wyciągniecie ręki, bo w choć Internecie można znaleźć wszystko, to na śmietnisku też, tylko trzeba długo szukać.
 
Wiem, bo wszyscy to mówią, że jak FED zaprzestanie drukowania pustych pieniędzy, to zawali się gospodarka USA. Mówią tak mądrale, którzy wszystko od razu rozumieją, ale przy okazji wydaje im się, że skoro oni wiedzą, to wszyscy wiedzą. Potrzebowałem dość długiego czasu, by wreszcie znaleźć wyjaśnienie. A ponieważ ja tego nie wiedziałem, to zapewne są i inni, którzy nie wiedzieli.
 
Oto więc co się stanie:
 
FED (amerykański bank centralny, takie nasze NBP) produkuje pieniądze za które wykupuje amerykańskie obligacje. To znaczy faktycznie finansuje tymi pieniędzmi działanie amerykańskiej administracji – wypłaca amerykańskim urzędnikom pensje, finansuje darmową opiekę zdrowotną najbiedniejszym obywatelom, daje im zasiłki i bony żywnościowe. Oraz mnóstwo innych rzeczy. Mechanizm jest troszkę bardziej skomplikowany, bo te obligacje (bony skarbowe) w międzyczasie przechodzą jeszcze przez inne banki, ale mniej więcej o to chodzi.  FED produkuje w ten sposób 85 miliardów dolarów miesięcznie i skupuje obligacje produkowane przez amerykański rząd. To znaczy faktycznie pożycza pieniądze Barackowi Obamie, a pieniądze te bierze z powietrza. Po prostu włącza drukarkę i już.
 
Obligacje państwowe mają to do siebie, że przynoszą zyski ich posiadaczom, a są kosztem dla wystawcy. Zyski te to wypłacane procenty. Im lepsza sytuacja gospodarcza państwa tym niższe procenty do wypłacania. Im trudniejsza sytuacja (im mniej pewny jest zwrot pożyczki) tym wyższe oprocentowanie wystawca obligacji (rząd) musi zapłacić, by ktoś chciał pieniądze rządowi pożyczyć. Dość logiczne, prawda?
 
Otóż w sytuacji, w której znajdzie się ktoś (FED), kto skupuje WSZYSTKIE wystawiane przez amerykański rząd obligacje (Bony Skarbowe) jak leci, ich oprocentowanie jest bardzo niskie. Czyli rząd nie musi się martwić, że będzie musiał płacić wysokie odsetki, które są znacznym obciążeniem dla budżetu. Bo obligacji jest tyle, że ich spłata, i spłata należnego oprocentowania jest tak wielka, że jakiekolwiek, niewielkie nawet zmiany mogą powalić budżet – może się okazać nagle, że rząd jest niewypłacalny. FED finansuje więc działanie amerykańskiej administracji za pomocą 85 miliardów dolarów miesięcznie. Co się stanie, gdy przestanie?
 
To proste. Gdy FED przestanie produkować pieniądze na skup amerykańskich obligacji, czyli gdy wycofa się z programu poluzowania polityki pieniężnej okaże się, że po to, by KTOKOLWIEK chciał kupować amerykańskie obligacje ich oprocentowanie będzie musiało być podniesione do poziomu takiego, że sama spłata tego oprocentowania przewróci amerykański budżet. I może się to stać tak zwyczajnie, z dnia na dzień. Nawet jutro.
 
A jak FED nie przestanie produkować pieniędzy, to katastrofa nastąpi i tak, tylko z innych przyczyn – zapewne z powodu jakiegoś małego zawirowania na którejś ze światowych giełd, co uruchomi reakcję łańcuchową – ale to już temat opisany w moim wpisie 85 miliardów.
 
W każdym razie wiadomo, że dobrze nie będzie. I nie będzie nawet „jakoś” w co niektórzy chcieliby wierzyć i opowiadają, że „jakoś to będzie”. Bo nigdy nie było tak, żeby jakoś nie było. Obawiam się jednak, że tym razem może tak właśnie być, że i jakoś nie będzie.

Powroty - co by było, gdyby Polska nie powiedziała NIE Hitlerowi?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka