Adam Pietrasiewicz Adam Pietrasiewicz
381
BLOG

Ten artykuł nie powinien był powstać

Adam Pietrasiewicz Adam Pietrasiewicz Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 6
Napisałem dziś artykuł o sytuacji w Syrii  - http://pietrasiewicz.salon24.pl/739757,syria-na-serio. Wzbudził pewne zainteresowanie, przeczytało go parę tysięcy osób na różnych blogowiskach, na których się pojawił, kilkadziesiąt osób go skomentowało. Niektórzy z czytających gratulowali mi i dziękowali za uporządkowanie im tego wszystkiego, inni dowiedzieli się z niego nowych rzeczy.
 
Ten artykuł w ogóle nie powinien był powstać.
 
Te wszystkie informacje, które są w nim zawarte powinny być BANAŁAMI znanymi każdemu. Ja tam nie zawarłem NICZEGO specjalnego, niczego nowego, niczego odkrywczego. Nie podałem nawet źródeł mojej wiedzy.
 
Wszystkie informacje, które w nim zawarłem powinny być powszechnie znane każdemu. Stosunkowo niedaleko nas toczy się krwawa wojna i powinniśmy być informowani o tym przez obiektywne media. Nie jesteśmy. Media nas nie informują, tylko formatują grając jedynie na emocjach.
 
Starsi ludzie pamiętają, że kiedyś byli korespondenci wojenni, którzy jeździli całymi tygodniami po terenach gdzie była wojna by po powrocie napisać serię reportaży i zgarnąć nagrodę Pulitzera. Dziś już nie ma korespondentów. Dziennikarze, którzy jadą na tereny objęte wojną są całkowicie kontrolowani przez obecne tam władze wojskowe i ostatecznie mogą napisać jedynie to i jedynie tak, jak pozwalają im na to odpowiedzialni za media oficerowie. Więc dziennikarze nie jeżdżą nigdzie, bo co za różnica, skoro teksty i tak są przysyłane "z góry" i są jedynie powielane.
 
Nie ma już wolnej prasy. Wielkie media światowe są w rękach banków, producentów broni, producentów leków - dziennikarstwo się już skończyło. Są oczywiście blogowiska internetowe, ale one nie są w stanie sfinansować reporterowi podróży w miejsce, gdzie dzieją się rzeczy, które nikogo nie będą już interesowały za dwa tygodnie. A dwa tygodnie, to czas potrzebny reporterowi na to, by się zapoznał z okolicą do której przybył...
 
Wszystkich interesuje jedynie bieżączka. W przyszłą środę nikt w ogóle nie będzie pamiętał o jakimś Aleppo, bo w międzyczasie wydarzy się tyle "ważnych" rzeczy, że sprawa zostanie zapomniana. Te wszystkie wstrząsające nawoływania do zakończenia barbarzyństwa w Syrii będą już kompletnie zapomnianą historią - media już nas do przyszłej środy kompletnie sformatują.
 
Wszystkich.
 
Dziś Gazeta Wyborcza wymyśliła kłamstwo o Wojciechu Mannie i już to skierowało zainteresowanie części internautów na wyczarowany z kapelusza temat. Wczoraj to był Pawłowicz, a jutro może okaże się (NIE DAJ BOŻE!), że Lech Wałęsa donosił na SB. I znowu zrobi się zamęt i ważne sprawy zostaną zrównane z jakimiś śmieciami i nawet nie zauważymy, jak nam one umkną.
 
Mój artykuł o Syrii, który powyżej przypominam nie powinien być niczym specjalnym, a jest. I to jest smutne, bo to oznacza, że zostanie tak samo szybko zapomniany, jak wszystko inne.
 
Sprawy z przedwczoraj już nikogo nie interesują.
 
Przypomnę, że 60 lat temu amerykańska stacja radiowa doprowadziła do upadku słynnego senatora McCarthy'ego. Doprowadziła serią 17 półgodzinnych audycji nadawanych ...
 
RAZ NA TYDZIEŃ.
 
Przez 17 tygodni Amerykanie w piątek wieczorem milionami zasiadali przy swoich odbiornikach i słuchali przez pół godziny informacji zebranych przez reporterów, prawdziwych dziennikarzy.
 
17 tygodni.
 
Czy dziś jakakolwiek stacja radiowa, jakiekolwiek medium, byłoby w stanie utrzymać uwagę społeczeństwa przez siedemnaście tygodni jedną, półgodzinną audycją?
 
Żyjemy w świecie wariatów.

Powroty - co by było, gdyby Polska nie powiedziała NIE Hitlerowi?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka