Adam Pietrasiewicz Adam Pietrasiewicz
740
BLOG

Ciekawe czasy

Adam Pietrasiewicz Adam Pietrasiewicz Polityka Obserwuj notkę 17

Donald Trump wyciąga do góry palec wskazujący, a pod tym podpis Yes I Can

Należy pamiętać, że elektorzy nie mają obowiązku głosować na danego kandydata, więc jeszcze może się coś zdarzyć. Siły, które dziś przegrały wybory mają w nosie etykę, zasady i tym podobne bzdury, gdy w grę wchodzą interesy interesy.
 
Jeśli jednak Trump zostanie w grudniu wybrany, wejdzie do Białego Domu i zacznie wprowadzać swoją politykę skupioną na USA, to mamy szansę na to, że nie zostanie wywołana wojna z Rosją i nie staniemy się jej głównym polem bitwy. Uważam, że jest to dla nas korzystne.
 
Problem w tym, że może się to łączyć z całkowitym odwróceniem się Waszyngtonu od nas na zasadzie "radźcie sobie. my co najwyżej możemy znieść wam wizy". Jest to problem, bo PiS postawił na naszą pełną wasalizację wobec USA, a tu się może okazać, że USA nas kompletnie olewa mając ważniejsze, swoje sprawy na głowie.
 
Oznacza to, że pozycja PiS może się znacząco zachwiać i możemy nagle zobaczyć różne zaskakujące działania władz. Nie wiem jakie, ale zapewne zacznie się znów rozgrywka między Berlinem i Moskwą o dominację nad Warszawą, w której my będziemy jedynie przedmiotem nie mającym nic do powiedzenia.
 
Sądzę natomiast, że dopóki polityka Trumpa nie spowoduje uruchomienia światowej katastrofy finansowej (co wcale nie byłoby takie złe, bo im dłużej jest to odwlekane, tym będzie ona większa), to to, czy jesteśmy rządzeni z Berlina, z Moskwy czy z obu tych stolic jednocześnie w żaden sposób nie wpłynie na nasze życie. Nie zauważymy tego nawet, gra interesów będzie miała miejsce na poziomie niewidocznym dla przeciętnego zjadacza chleba. W Biedronce nadal będą towary, w telewizji nadal będą seriale, a w salonach nadal będą do kupienia nowe samochody.
 
Myślę, że trzeba bardzo uważnie patrzeć na to, co się teraz u nas będzie działo. Na przykład gdyby nagle okazało się, że Macierewicz jednak z przyczyn zdrowotnych musi odejść, oznaczać to będzie zapewne zwiększenie uwagi naszych rządzących na to, co mówi ambasada na Belwederskiej.
 
Cieszę się nadzieją, że wybory w USA oddaliły nieco perspektywę wojny z Rosją. Tym bardziej cieszy mnie w tym kontekście, że mogę żyć w ciekawych czasach.

Powroty - co by było, gdyby Polska nie powiedziała NIE Hitlerowi?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka