Adam Pietrasiewicz Adam Pietrasiewicz
581
BLOG

To w imię waszego Boga...

Adam Pietrasiewicz Adam Pietrasiewicz Rozmaitości Obserwuj notkę 10
Jak to niezwykłe jest, jak bardzo zmieniają się przyczyny, dla których ludzie są gotowi ginąć.
 
Wszyscy dziś wiedzą, że w Wyprawach Krzyżowych czy wojnach Krzyżaków z Prusami religia była jedynie pretekstem. Chodziło oczywiście o bogactwo, kontrolę terytorium o władzę.
 
Nikomu do głowy nie przychodzi, by dziś opowiadać o tym, że Aleksander Macedoński podbił pół świata dla większej chwały Zeusa. Rzym nie zwalczał Kartaginy z przyczyn religijnych. Nikt chyba nie ma żadnych wątpliwości, że Karol Młot walczyłby równie zaciekle pod Poitiers przeciwko dowolnej innej armii niż Saraceńska, gdyby próbowała odebrać mu władzę nad państwem Franków. Nawet najbardziej chrześcijańskiej.
 
Nikomu nie przychodzi dziś do głowy by twierdzić, że Dżengis Chan podbijał pół świata, by szerzyć swoją religię, tak jak wszyscy doskonale wiedzę, że to pod pozorem szerzenia chrześcijaństwa położono łapę na bogactwach Azteków i Inków.
 
A tu nagle dziś wszyscy stwierdzają, że to wszystko, co się dzieje, to konflikt "z islamem". Nagle, z jakiegoś powodu, przyczyny konfliktu są ideologiczne, cywilizacyjne a nie takie, jakie były przyczyną wojen od wieków. To znaczy nie są, ale udaje się, że takie są. Przekonuje się nas o tym, oszukuje się nas.
 
Jakoś mało kto pamięta, że gdy trwała Wojna Krymska, to islam był sprzymierzeńcem katolików i protestantów w walce z najstraszliwszym, prawosławnym zagrożeniem.
 
Zachęcam wszystkich do odrobiny refleksji.
 
Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie trwonił gigantycznego bogactwa, jakie jest niezbędne, by wyposażyć i wyszkolić gigantyczną armię tylko dla chwały bożej.

Powroty - co by było, gdyby Polska nie powiedziała NIE Hitlerowi?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości