Adam Pietrasiewicz Adam Pietrasiewicz
298
BLOG

To świadczy o.

Adam Pietrasiewicz Adam Pietrasiewicz Społeczeństwo Obserwuj notkę 2

Ochroniarze w ciemnych okularach idą obok czarnego samochodu z polską flagą

Jechałem sobie dzisiaj do centrum z mojej Pragi autobusem, i zobaczyłem przygotowania do obrad szczytu NATO. W betonowych blokach wysokie kraty odcinają dostęp do chodnika otaczającego Stadion Narodowy, co 50 metrów stoi policjant, a nad stadionem i okolicą latają helikoptery, które co chwilę wykonują jakieś manewry w stylu próbne spuszczenie na ziemię, na linach, jakichś zamaskowanych facetów ze strzelbami na plecach. Dostęp od strony Wisły też zastawiony płotami, a przy Moście Świętokrzyskim stoi katiusza, która pewnie ma strzelać do przelatujących samolotów. Przy przystanku Kinowa w alei Waszyngtona wielka tablica informująca, że ta ważna ulica Pragi Południe, przy której mieszkam, będzie zamknięta przez 3 dni, co oznacza, że się z domu po prostu zapewne nie wydostanę wcale.
 
Gdy przejeżdżałem obok Stadionu zadzwoniłem do mojej drugiej, lepszej połowy, by Jej opowiedzieć o tym co widzę.
 
- Straszne - powiedziała. - To świadczy o... - tu zawiesiła głos.
 
- Tak. To świadczy o. - potwierdziłem.
 
W 1976 roku miałem 18 lat i moi Rodzice zafundowali mi wakacje w Paryżu. To był mój pierwszy w życiu wyjazd na Zachód i pierwsze odkrycia innego świata.
 
Jednym z odkryć były wszechobecne syreny. Co jakiś czas po ulicy przejeżdżał samochód na sygnale, a ja się rozglądałem i nigdzie nie widziałem karetki ani radiowozu. To było bardzo dziwne. Dopiero po jakimś czasie zauważyłem, że to cywilne samochody przejeżdżają na sygnale. Znajomy Polak, który pokazywał mi Paryż, powiedział mi, że to politycy jadą. Ministrowie. To było dziwne.
 
Nie dalej jak tydzień przedtem widziałem premiera Jaroszewicza wiezionego czarną Czajką (a może to był Przewodniczący Rady Państwa Henryk Jabłoński?) po Nowym Świecie.
Samochód Czajka
Tak zwyczajnie. Gapił się na ludzi, a ludzie, którzy zauważyli czarną Czajkę patrzyli się na niego.
Piotr jaroszewiczHenryk Jabłoński
 
 
 
 
 
Wtedy politycy nie jeździli po mieście na sygnale, z gazem do dechy... znaczy się w Polsce nie jeździli, bo we Francji jeździli.
 
Dziś i w Polsce, i we Francji i wszędzie nosa nie wystawiają zza pancernych szyb.
Tak, to świadczy o.
 
Każdy może sobie powiedzieć o czym. Z całą pewnością o tym, że uznaje się, iż ich poczucie bezpieczeństwa jest ważniejsze od komfortu przeciętnego człowieka. I co najśmieszniejsze większość ludzi uważa to za naturalne. To też świadczy o.
 

Powroty - co by było, gdyby Polska nie powiedziała NIE Hitlerowi?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo