Adam Pietrasiewicz Adam Pietrasiewicz
1297
BLOG

Apocalipse soon

Adam Pietrasiewicz Adam Pietrasiewicz Polityka Obserwuj notkę 7

Postanowiłem zostać wizjonerem. Oto moje proroctwa i rady - jak będzie wyglądała katastrofa, jak już nadejdzie, i co można zrobić?

Oczywiście zacznie się od problemów finansowych. Od banków.

Istnieje ogromne prawdopodobieństwo pojawienia się gigantycznej inflacji w USA. Tak wielkiej, że będzie ona podobna do tej, która miała miejsce w Niemczech po Pierwszej Wojnie Światowej. Ceny będą rosły nawet nie z dnia na dzień, tylko z godziny na godzinę. Będzie taniej palić w piecu dolarami zamiast kupować za nie węgiel.

 Oczywiście spowoduje to natychmiastowe załamanie finansów państwa, zamknięcie giełd no i panikę wśród ludzi, którzy mają pieniądze w bankach. Wszyscy rzucą się do okienek by wycofać swoje pieniądze i nagle okaże się, że to jest niemożliwe, bo w bankach nie ma wystarczająco pieniędzy. Tak naprawdę banki mogą pokryć gotówką niewielki procent pieniędzy swoich klientów, a w takich sytuacjach wszelkie państwowe gwarancje depozytów będzie można o kant globusa potrzaskać. Klienci będą chcieli za wszelką cenę ratować swoje depozyty wycofując je by w zamian zdobyć COKOLWIEK, co nie traci na wartości. Banki początkowo będą się starały zaspokoić żądania klientów, w związku z czym zaczną wycofywać swoje kapitały z różnych miejsc na świecie, by ratować centralę, w USA. Spowoduje to lawinę bankructw banków w różnych krajach i poszerzenie się paniki i uruchomienie tego samego mechanizmu w innych krajach. Polski to nie ominie, bo większość polskich banków jest w rękach zagranicznych właścicieli, którzy widząc nadchodzące tsunami będą próbowali ratować swoje centrale.

Ratowanie się banków będzie polegało też na masowym wymawianiu kredytów firmom w celu odzyskania płynności. Spowoduje to falę upadków firm, w zasadzie wszystkich, szczególnie wielkich i dużych. Jeśli chodzi o korporacje międzynarodowe to również w tym przypadku nagle się okaże, że kapitał jednak MA narodowość i centrale w sposób bezwzględny polikwidują wszystko poza granicami swoich krajów-matek jeśli tylko da to jakąś szansę na przetrwanie. Jak nietrudno się domyślić wymówienia kredytów będą dotyczyć wszystkich - również osób prywatnych, które mają na przykład kredyty na mieszkanie. Zostaną one zrujnowane przez banki, które im te kredyty wymówią, zostaną bez mieszkań i majątku, bo w Polsce w przypadku kredytu hipotecznego odpowiada się za kredyt całością majątku, nie tylko mieszkaniem.

Banki będą próbowały blokować możliwość wypłacenia pieniędzy, tak jak to ma miejsce na Cyprze (a nawet i teraz ma to miejsce wszędzie - zauważcie, że są nieprzekraczalne limity jednorazowych wypłat z konta).

 Pojawi się masowe bezrobocie, bo stanie produkcja, gdyż konsumpcja zamrze. Ludzie będą ograniczać swoje zakupy do rzeczy absolutnie niezbędnych, co spowoduje kolejną falę upadków firm, tym razem nie ze względu na ich struktury kapitałowe związane z zagranicą, tylko ze względu na zamarcie popytu. Mało kto będzie zainteresowany kupowaniem nowych rowerów, butów, telewizorów czy chodzeniem do restauracji. Prawdopodobnie zabraknie gazu, bo nie będzie czym płacić Gazpromowi, więc zostaną zakręcone kurki. Podobnie z benzyną, czyli z ropą naftową. Załamią się finanse państwa, a szeregi bezrobotnych zasilą dziesiątki tysięcy urzędników, którym nie będzie z czego płacić, gdyż państwo nie będzie miało dochodów.

Być może prąd będzie tańszy, bo zamknięcia fabryk spowodują ogromny spadek popytu co zmusi producentów prądu do obniżenia cen. Zapewne może okazać się, że rozkwitnie znów górnictwo węgla kamiennego, bo węgiel nagle znów wróci do łask - a mamy go dużo.

Kto się ostanie? Rzemieślnicy potrafiący wytwarzać rzeczy naprawdę potrzebne - np. piekarze w małych piekarniach. Oczywiście rolnicy, którzy nie nastawili się jedynie na hodowlę kurczaków - wielkie fermy kurze czy świńskie się nie ostaną bo nie będzie skąd kupić paszy przemysłowej, zapewnić transportu i skupu. Będą prosperować ci rolnicy, którzy pozostali względnie uniwersalni i względnie niezależni zarówno od pasz przemysłowych jak i od tych najdoskonalszych nawozów sztucznych.

Zrobi się ogólny chaos. Komunikacja wróci do poziomu sprzed dziesięcioleci (brak lub wysoka cena benzyny), w związku z czym rozwiną się różne kanały handlu: ludzie na przykład będą wozić ryby znad morza czy z Mazur na południe by stamtąd przywozić ser czy węgiel.

Oczywiście wzrośnie przestępczość, jak to zwykle bywa w trudnych czasach. Pojawią się też oczywiście wielkie fortuny, bo zawsze w czasie kryzysu takie powstają, a sklepy z produktami luksusowymi będą prosperować - może jedynie trochę lepiej chronione.

Myślę, że to może być dość prawdopodobna wizja tego, co nas czeka. Nadchodzący kryzys niekoniecznie musi od razu oznaczać wojnę i masowe mordowanie milionów ludzi - choć i tak być może. Ale gdyby miała nastąpić krwawa katastrofa, to żadne szczegóły nie miałyby już znaczenia, bo pewnie po takim kryzysie ludzkość wróciłaby do stanu feudalnego.

Myślę, że może być gorzej niż opisałem, niewielkie są jednak szanse, by było wiele lepiej, gdyż kryzys finansowy jest nieunikniony. Biliony dolarów wpompowanych w światowe giełdy, a nie w gospodarkę, MUSI eksplodować.

Sądzę, że przed groźbą takich czasów, jak to opisałem skrótowo powyżej MOŻNA się troszkę zabezpieczyć. Podkreślam słowo TROSZKĘ.

Sądzę, że pod wieloma względami możemy w Polsce poradzić sobie nieco lepiej niż w innych częściach Europy. Żyje jeszcze pokolenie, dla którego permanentny kryzys był normą, dzięki czemu być może będzie łatwiej się dostosować do trudnych warunków.

Problemem jest to, że nie potrafimy przewidzieć różnych obocznych zjawisk, które będą takiemu kryzysowi towarzyszyć - jak na przykład całkiem prawdopodobne wyganianie Polaków z krajów zachodnich, gdyż kryzys nie sprzyja asymilacji imigrantów. Nagłe pojawienie się w Polsce 2 milionów gęb do wyżywienia nie poprawiłoby sytuacji, bo ci ludzie zasililiby po prostu armię bezrobotnych. Niewykluczona jest również presja imigracyjna - w Polsce mogłoby być lepiej niż na Ukrainie, skąd mogliby do nas napływać masowo imigranci. Wówczas nastąpiłby konflikt dwóch fal imigracyjnych z nieuniknionymi, zapewne ostrymi konfliktami.

Co warto zrobić już teraz, co tak naprawdę stosunkowo niewiele kosztuje, a w razie czego może być przydatne?

Warto po prostu zgromadzić podstawowe wyposażenie do przetrwania i złożyć je w piwnicy czy na dnie szafy:

1. Kuchenka gazowa na butlę oraz na ładunki (są takie, obsługujące i to i to), kuchenka na paliwo płynne;
2. Konserwy, a najlepiej takie zestawy typu "Emergency Food" (każdy może znaleźć sobie w Googlach);
3. Narzędzia do odkażania i filtrowania wody;
4. Ciepłe ubrania, koce, podstawowe narzędzia;
5. Jeśli ktoś może, to broń z zapasem amunicji, jeśli nie to chociaż atrapy broni, które mogą służyć do odstraszania;
6. Złoto i srebro, które w czasach załamania się pieniądza będą doskonałą walutą - nie należy kupować zbyt dużych sztabek czy innych elementów - najlepiej kupować sztabki, jedno do dziesięciogramowych w złocie i jednouncjowe w srebrze;
7. Zapas zapałek, świec, nafty i lamp naftowych, panele słoneczne za pomocą których będzie można ładować to, co się da naładować;
8. Radio na baterie, baterie do radia, najlepiej takie, które da się doładowywać z paneli słonecznych, walkie talkie pozwalające się porozumiewać na odległość z bliskimi - sieci komórkowe i telefonia stacjonarna też może nie działać!
9. Warto mieć możliwość prowadzenia ogródka w zasięgu najwyżej kilku godzin podróży (rowerem), aby móc mieć dostęp do świeżych warzyw;
10. Warto zaprzyjaźnić się z jakimiś rolnikami, którzy będą w stanie dostarczyć jajek, kur, mięsa;
11. Warto się pozbyć WSZYSTKICH kredytów (spłacić je) bo banki nie będą miały skrupułów gdy je wymówią;

Lista nie jest zamknięta. Takie przygotowanie się na kryzys nie jest wcale szokująco kosztowne - to, co opisałem tutaj to wydatki rzędu kilku tysięcy złotych. Rozłożenie ich na wiele miesięcy może być znośnym obciążeniem.

Ale co? Nie wierzycie, że taki kryzys może nastąpić? Uważacie, że jakoś to będzie i wszystko będzie dobrze? Fajnie macie.

Powroty - co by było, gdyby Polska nie powiedziała NIE Hitlerowi?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka