Adam Pietrasiewicz Adam Pietrasiewicz
483
BLOG

O utrzymaniu zdrowego rozsądku czyli o maniu racji.

Adam Pietrasiewicz Adam Pietrasiewicz Polityka Obserwuj notkę 1

Źle się dzieje. Źle się dzieje w państwie polskim i widzi to coraz więcej ludzi. Problemem jest jednak to, CO ci ludzie widzą, a oni wcale niekoniecznie widzą to samo.

Dla mnie wielkim problemem jest to, co opisałem w

Jest źle, a będzie jeszcze gorzej. 

czyli pojawiające się nowe podziały między ludźmi, które są dla mnie zupełnie niebywałe. Zastanawiam się, czy za czasów początków II Rzeczpospolitej, powiedzmy tak około 1926 roku podziały te były podobne, bo jeśli tak, to przypomnę, że doprowadziło to do bratobójczych walk na ulicach. I zupełnie bez znaczenia jest KTO miał wówczas rację i czy w ogóle była wówczas jakaś racja, czy tylko interesy. Tego się obawiam.

Jest jednak pewien aspekt w obserwowanych przeze mnie postawach, który staje się coraz częstszy. Ludzie myślący, świadomie obserwujący otaczający nas świat, starają się utrzymać zawsze po stronie "zdrowego rozsądku" zakładając, że ów "zdrowy rozsądek" koniec końców zwycięży. 

 Mój dobry znajomy, którego postawa natchnęła mnie do napisania niniejszego tekstu, jest dość znanym filmowcem i autorem książek, byłym opozycjonistą zajadle do dziś walczącym z ubekami, którzy za czasów PRL dręczyli przyzwoitych ludzi, a dziś opływają w dostatki. Jest autorem filmów-półkowników o tamtych czasach, które są blokowane, choć zamówione i opłacone przez państwową telewizję. Ogólnie jest człowiekiem niepokornym, chcącym by zachowała się pamięć czasów PRL, zwolennikiem karania i ujawniania łajdactwa. Ma jednak pewien problem, który powoduje, że zaczyna przyjmować postawy zaskakujące, czasami wysoce irytujące. 

Otóż mój znajomy ma nieszczęście byc wrogiem łajdactwa bez względu na etykietkę polityczną. Powoduje to, że bez wahania tropi je wszędzie, a nie tylko pod jednym szyldem. Nic bardziej słusznego, można by powiedzieć, ale jest pewne "ALE".

W środowiskach, z których wywodzi się mój znajomy, i w których się dziś obraca (przynajmniej w sferze swych działań publicznych), przyjęło się, że to ludzie dzierżący dziś władzę sa źródłem i praprzyczyną wszelkiego zła w Polsce, w tym, a może przede wszystkim, zła, które opisywałem w

Jest źle, a będzie jeszcze gorzej. 

i powiązanych z tym artykułach jak na przykład

Globalny nośnik głupoty

Przyjęło się też najczęściej uznawać, że skoro to CI ludzie są przyczyną zła, to ich przeciwnicy są LEPSI

Mój znajomy bardzo żywiołowo się z tym nie zgadza, bo zwyczajnie wie, że świat nie jest taki prosty, i to, że jedni są źli wcale nie oznacza, że drudzy są dobrzy. Jego niechęć do takich podziałów prowadzi do przyjmowania dość stanowczych postaw za każdym razem gdy ktoś krytykuje obecne władze, a mógłby mieć tendencję do gloryfikowania jej przeciwników.

JA WIEM, że mój znajomy nie jest zwolennikiem obecnych władz i jest ogólnie przeciwnikiem chorego systemu, który powstał przy Okrągłym Stole. Problemem nie jestem jednak ja...

 Moim zdaniem nie da się utrzymać pozycji "jedynego sprawiedliwego", bo się zostanie koniec końców odrzuconym przez wszystkich i wyląduje się na pustyni. Odnoszę wrażenie, obserwując publiczne działania mojego znajomego, że jest on na dobrej drodze właśnie do takiego stanu. Bo w sytuacji konfliktu, a taki w Polsce w moim przekonaniu istnieje, nie da się siedzieć okrakiem na barykadzie, bo wówczas strzelają do nas wszyscy i z każdej strony. Korzyści z tego ma się niewiele (prawdopodobnie głównie miłe poczucie "MANIA RACJI") natomiast mnóstwo nieprzyjemności.

Problem w tym, że "MANIE RACJI" oparte o zasadę, że ta racja znajduje się gdzieś po środku prowadzi często na manowce. Warto, by wszyscy zwolennicy "racji po środku" rozważyli, troszkę wydumany, przykład z geometrii.

Jeśli racja leży po środku, to gdy mamy dwa "skrajne" szcześciany, jeden powiedzmy o bokach 2 na 2 na 2, a drugi o bokach 6 na 6 na 6, to logicznie "prawda" obrazowana tymi sześcianami będzie sześcianem o bokach 4 na 4 na 4.

Ale gdy teraz rozważymy "prawdę" w aspekcie objętości, to otrzymamy najpierw dwa skrajne sześciany - jeden o objętości 8, drugi o objętości 216. Czyli jeśli prawda jest po środku, to znajduje się w sześcianie o objętości 224/2 czyli... 122.

I tak, poszukując prawdy "po środku" udało nam się znaleźć sześcian o boku 4 i objętości 122.

Czyli BZDURA.

Prawda nie leży po środku i w sytuacji konfliktu nie da się lawirować. W pewnym momencie każdy musi się jakoś określić, bo samo MANIE RACJI nie chroni przed niczym.

No i warto pamiętać, że historia udowadnia nam każdego dnia, że zdrowy rosądek i racja wcale nie zwyciężają, zazwyczaj są pierwszymi i ostatnimi ofiarami konfliktów!
 

Powroty - co by było, gdyby Polska nie powiedziała NIE Hitlerowi?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka