Adam Pietrasiewicz Adam Pietrasiewicz
74
BLOG

Redaktorze Janke - mniej hipokryzji!

Adam Pietrasiewicz Adam Pietrasiewicz Polityka Obserwuj notkę 4

Zamieszanie i oburzenie związane z ostatnio ujawnioną aferą osiąga zenit. To zrozumiałe - najwyraźniej PO traci parasol ochronny. Niektórzy są oburzeni na rząd, inni na CBA, inni są oburzeni tak ogólnie. A ja nie.

Oburzanie się to przecież czysta hipokryzja. Pan red. Janke pisze, że "Od pytań włosy się jeżą", a przecież to nieprawda. Nie jeżą się, a z pewnością Panu Redaktorowi się nie jeżą, bo przecież Pan Redaktor to wszystko wiedział. Już od dawna wiedział. Gdyby nie wiedział, to chyba musiałby nie być dziennikarzem, a na dodatek być ślepy i głuchy. 

To, że politycy sami nie reprezentują nic wie każdy, kto choć odrobinkę interesuje się otaczającym światem. Ani Tusk, ani Kaczyński, ani Miller, ani żaden inny polityk, nie są NIKIM jeśli nie stoi za nimi klientela. To, że klientela ma głęboko w nosie interes ogólny, rację stanu czy jak to tam jeszcze nazwać jest oczywiste dla każdego. Nawet dla nie dziennikarza, ślepego i głuchego. Klientela finansuje politykom kampanie, klientela mówi politykom co mają robić, jak głosować, jakie ustawy przepychać, a które blokować. Wiara w to, że wygląda to inaczej pozostaje domeną maluczkich. To oni wyobrażają sobie, że "Tusk tak chciał", "...bo minister powiedział..." i tym podobne banialuki. Pan Redaktor Janke mógł nie wiedzieć KONKRETNIE, że akurat CI politycy mają powiązania akurat z TYMI szemranymi biznesmenami. Ale o tym, że KAŻDY z polityków ma takie powiązania wiedział DOSKONALE. Tak samo wiedział o tym, że żaden z aktywnych polityków nie ma żadnej wiedzy wystarczającej do tego, by tworzyć prawa. Więc konkretne zapisy muszą się skądś brać, ktoś je musi sugerować, a jeśli tak, to musi mieć w tym własny interes. Tak się to odbywa. Być może POWINNO się odbywać inaczej, być może na pierwszym miejscu powinna stać racja stanu, dobro powszechne, interes Polski, ale problem w tym, że wymówienie tych słów wzbudza dziś wyłącznie uśmiech politowania. Takie są FAKTY. A Pan Redaktor Janke je zna.

  Zadziwiająca jest ta powszechna (politycy, dziennikarze...) zgoda, by utrzymywać ludzi w przekonaniu, iż świat jest całkiem inny, niż jest. Na przykład zgoda na to, by wmawiać nam, że to politycy nami rządzą, a nie grupy nacisku. A przecież właściwie każdy człowiek umiejący czytać, jeśli tylko się chwilkę zastanowi wie, że politycy tak naprawdę mają niewiele do powiedzenia. Że najwięcej do powiedzenia mają ci, którzy mają pieniądze i kontrolują informacje, a politycy są jedynie ich narzędziami do ułatwiania sobie życia. Kolejne ujawniane afery nam to dobitnie pokazują, ale wciąż panuje zgoda co do tego, by udawać że to tylko margines. 

Nie ma na to rady w systemie, w którym żyjemy, systemie partiokracji. Ja uważam, że metodą sprzeciwu na taki stan rzeczy jest odmówienie dawania legitymacji władzy, to znaczy powstrzymanie się od głosowania. Nie ma znaczenia na jakie partie głosujemy, bo i tak koniec końców głosujemy na "biznesmenów z Wrocławia", albo "bardzo bogatych przedsiębiorców z Poznania". Skądinąd warto pamiętać, że oni obstawiają wszystkie partie, więc głosowanie tak naprawdę nic nie zmienia. Dowody tego widoczne są na co dzień, wszędzie.

Tylko i wyłącznie powszechna odmowa przystąpienia do wyborów może EWENTUALNIE (bo ja tak naprawdę nie do końca wierzę, że i to coś zmieni) wpłynąć na strukturę systemu. Inną drogą byłaby jakaś rewolucja, ale ja jestem przeciwny rewolucjom. Świadoma odmowa głosowania jest jednak jedyną postawą uwalniającą nas od brania udziału w nieustającym balu hipokrytów.

Zapraszam wszystkich do współpracy przy tworzeniu serwisu sensowne.pl - sugerujcie miejsca, moderujcie sugestie. TO MA SENS!

A ponadto twierdzę, że kanary nie istnieją!


 

Powroty - co by było, gdyby Polska nie powiedziała NIE Hitlerowi?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka